You can place your slogan here.
This would also be a great spot for a top product pitch.
Design by Malinowski Jakub
Krół Rhobar siedział samotnie w sali tronowej, pogrążony w myślach. Uważnie przyglądał się spoczywającej w jego dłoni bryłce rudy, jakby zauroczony pokrywającymi ją fioletowymi liniami magicznej mocy.

"Na tej rudzie zbudowałem moje królestwo, a gdy jej zabraknie, upadnie i ono. Moje ziemie pogrążają się w chaosie. Jak kraj długi i szeroki, chłopi chwytają za broń, odmawiając płacenia daniny. A ja... ja jestem bezsilny!
Zbyt wiele bitew przegrano. Zbyt wielu żołnierzy straciło życie. Moja armia jest już tylko karykaturą swojej dawnej świetności i nie mamy już dość sił, by powstrzymać inwazję orków. Jeśli z Khorinis nie przybędzie następna dostawa rudy, nie przetrwamy kolejnego ataku."

Rhobar wstał i wolno podszedł do okna. W mieście panowała cisza i spokój, ale wydawało mu się, że gdzieś z oddali dobiega już miarowe dudnienie orkowych kotłów wojennych.

Jego wzrok prześliznął się po dachach domów, aż zabłądził na przystań, gdzie cumowała "Esmeralda" - sfatygowany statek kupiecki, jedyny okręt stojący jeszcze na straży królestwa, niedobitek niegdyś potężnej floty. Reszta armady spoczywała gdzieś na dnie oceanu, zatopiona przez potężne galery orków.

Król westchnął i spojrzał w stronę wyskich kominów hut żelaza. Od chwili kiedy po raz ostatni widział wydobywający się z nich dym, upłynęły długie dwa tygodnie. Paleniska wygaszono, a wystygłe kominy sterczały ponuro na tle nocnego nieba, przywodząc Rhobarowi na myśl szkielet jego niegdyś niezwyciężonego królestwa.

Bez rudy z Khorinis jego armie ponosiły klęskę za klęską. Zbrojownie były już puste, a bez nowych dostaw magicznego surowaca wykuwanie oręża było niemożliwe. Ruda, która była największym skarbem Myrtany, okazała się jej największym przekleństwem. Od niej zależała przyszłość... i całego cywilizowanego świata.